Tel Aviv & Jerozolima – czyli niespokojny Izrael
- Ewa Nowakowska
- Feb 27
- 2 min read
Updated: Apr 8
Telaviv brzmiał dla mnie zawsze jakoś tak ekskluzywnie, tak „na poziomie”, wiedziałam od dawna, że chcę tam jechać, wiedziałam, że jest bardzo dobrze rozwinięty, że jest tak „zachodnio”, ale trochę musiałam dojrzeć do tej podróży, bo nieco się obawiałam niespokojnego klimatu Izraela.
Tego, jak byłam przesłuchiwana na lotnisku nigdy nie zapomnę, ale jak się okazuje służby tak postępują z każdym turystą. Tam nie ma uśmiechu, sympatyczności, tylko chłód, profesjonalizm i konkretne pytania. Ja byłam odpytywana głównie o podróż do Dubaju, co tam robiłam, gdzie pracuje itp. Początkowo było to dla mnie szokujące, ale jak już wracałam totalnie rozumiałam z czego to wynika. Ten kraj jest tak niespokojny i tak nikt nikomu nie ufa, że tym bardziej jak mają ufać przyjezdnym.
Jak na lotnisku chciałam zapytać, gdzie znajdę wypożyczalnie samochodów, to wierzcie mi, że obsługa nie była specjalnie pomocna, nikt się tam nie uśmiecha, wszystko jest na poważnie. Obsługa i służby są tak szkoleni, aby nie być ufnymi i miłymi, taka polityka i zasady w kraju, co oczywiście jest uzasadnione i historią i obecną sytuacją.
Po znalezieniu wypożyczalni samochodu, ruszyliśmy do hotelu, gdzie się zatrzymaliśmy w centrum Tel Aviwu, w odległości około 10min piechotą do plaży.
Tel Aviv jest uznawany za miejsce bardzo liberalne, tolerancyjne i imprezowe. Mówi się o nim nawet Miami Bliskiego Wschodu. To miasto, które nigdy nie zasypia.
Jednak dla kontrastu spotkasz tu też ortodoksyjnych Żydów wracających z synagogi, a na tle nowoczesnych budynków zobaczysz meczet i minaret. Jako transportu używa się tu głównie hulajnóg lub rowerów.
Koniecznym must see jest dzielnica Jafa, której bardziej panuje palestyński klimat, ta Stara Jagga wygląda to jak zupełnie inne miasteczko, stare budownictwo, wąskie i kręte uliczki, znajdziecie tu też miejscówki, gdzie poczujecie się jak w hipsterskim klimacie, gdzie jest mnóstwo knajpek z muzyką, czy bary serwujące tzw. talerzyki, czyli różnorodne mniejsze przystawki.
Tel Awiw to wspaniałe miejsce na doznania kulinarne, gdzie możecie posmakować oczywiście klasycznych pyszności jak hummus czy falafel, ale jest także mnóstwo ciekawych potraw, z różnorodnych kuchni świata, które tutaj się mieszają.
Jerozolima – chyba nie trzeba pisać, że to punkt konieczny podczas podróży do Izraela.
Ja osobiście nie czułam się tam ani bezpiecznie, ani komfortowo, bardzo dużo wojska i służb lokalnych, chodzących z bronią, złowrogie spojrzenia, że tak naprawdę nie wiadomo, czy to ktoś z służb, które mają chronić turystów, czy z kolei z grup, które chcą zaatakować przeciwnika. Zwiedzanie Jerozolimy nie należy na najprzyjemniejszych, wręcz mam wrażenie, że aż unosi się tutaj ciężka energia przelanej krwi i wielu cierpień. Mimo wszystko bardzo się cieszę, że tam byłam, kiedy jeszcze dało się normalnie podróżować do Izralea.

































