Costa Blanca – północ

El Campello, Villajoyosa, Benidorm, Altea, Calpe, Dénia

El Campello – to pobliska miejscowość od Alicante, z długą i szeroką plażą, z promenadą z palmami i z wieloma restauracjami wzdłuż wybrzeża. To także dobre miejsce na surfing, ponieważ brzeg jest łagodny i bezpieczny. Miejsce jest naprawdę świetne na wypoczynek z dala od centrum Alicante. Tutaj tętni życie cały czas, chociaż standardowo znacznie więcej jest ludzi, otwartych restauracji i sklepów w samym sezonie, ale zdecydowanie jest to miejsce, gdzie niezależnie od pory, będzie, gdzie zjeść i będzie co robić ☺ 

Villajoyosa – malutka, urokliwa miejscowość, którą upodobali sobie także zamożniejsi inwestorzy, charakterystyką tego miasteczka są liczne, kolorowe domki, które niegdyś miały służyć marynarzom, aby mogli łatwiej rozpoznać swoje domy wracając na ląd. Mieścinka ta nazywana jest „radosnym miastem” i jest zupełnym przeciwieństwem do pobliskiego komercyjnego Benidorm, zatem polecam odwiedzić tą miejscowość choćby na spacer i kawę, by poczuć klimat tego urokliwego miejsca.  

Benidorm – bardzo popularna, komercyjna miejscowość na Costa Blanca, ja osobiście jej nie lubię, ogromne blokowiska, mnóstwo barów i restauracji typowo imprezowych, ponieważ to miejsce upodobali sobie głównie Anglicy, którzy uwielbiają pić piwo od rana przy plażowych barach, zachowując się przy tym delikatnie mówiąc nieelegancko i głośno, jest tu dużo imprez zorganizowanych, jak wydarzenia pro LGBT, czy festiwale taneczne np. bachaty. Trzeba przyznać, że plaża jest naprawdę ładna, szeroka, długa i z przyjemnym żółtym piaskiem, a wzdłuż plaży jest świetna promenada z palmami, a obok wspomniana wyżej infrastruktura

Altea – urocza miejscowość z przewagą białych domków, z promenadą z palmami , tutaj plaża jest kamienista, ale kamienie są w kolorze białym/szarym, co dodaje specjalnego uroku i wyróżnia się na tle innych, pobliskich miejscowości, jest to naprawdę urokliwa miejscowość, gdzie można bardzo smacznie zjeść, w szczególności polecam tutaj owoce morza i ostrygi, które miałam okazję jeść w restauracji na promenadzie przy plaży i było to obłędne doświadczenie, niestety nie pamiętam nazwy restauracji, ale myślę, że dostaniecie je w wielu miejscach ☺ 

Calpe – śliczna miejscowość z charakterystyczną Skałą Ifach, na która można się wdrapać, co zajmuje około 3h, ale podobno warto, w słoneczne dni, można zobaczyć z góry podobno nawet zarys Ibizy, ja osobiście jeszcze mam to na swojej liście do zrobienia. W Caple jest też znana słona laguna tzw. les salines, gdzie można zobaczyć piękne różowe flamingi. Caple upodobali sobie także inwestorzy i powstało tu wielu ciekawych apartamentowców z widokiem na skałę. 

Dénia – malutka, ale urocza miejscowość z zamkiem i twierdzą na wzgórzu, klimatyczne stare miasto, z piękną architekturą. Plaże Denii mają prawie 15km linii brzegowej i można powiedzieć, że dzielą się na dwa typy, Las Rotas – skaliste zatoczki i Las Marinas – piaszczyste i długie plaże, które sprzyjają uprawianiu sportów wodnych takich jak kitesurfing, windsurfing czy paddle. Z pewnością polecam odwiedzić to małe urokliwe miasteczko czy to na jeden dzień na spacer po starym mieście czy na dłuższe plażowanie i odpoczynek.