Carnival Cruise – Jamajka, Meksyk, Kajmany
- Ewa Nowakowska
- Feb 27
- 2 min read
Updated: Apr 8
Uważam, że chociaż raz w życiu warto się wybrać na tego typu wycieczkę rejsem wycieczkowym, w USA polecam najlepszego przewoźnika wg mnie, czyli Carnival Cruise, a w Polsce Costa Curise. Po pierwsze statek jest tak duży, że nie buja i nie czujecie, że jesteście na statku, tylko w jakimś wielkim hotelu. Ja mam chorobę lokomocyjną i byłam na tego typu rejsach 3 razy, gdzie tylko raz czułam lekkie bujanie, ale mój błędnik jest na to i tak bardzo wyczulony, poza tym czułam się doskonale podczas rejsu.
Po drugie, tam nie ma nudy! Statek jest tak ogromny, że w dni, kiedy jesteście na morzu i statek nie dopływa do żadnego portu możecie korzystać z mnóstwa atrakcji, takich jak baseny, opalanie, teatry, koncerty, mini golfy, kasyna, czy strefa spa, nie wspominając już o dużej liczbie restauracji z różnorodnymi kuchniami świata.
Uważam, że jedną z lepszych tras oferowaną przez Carnival Cruise na Karaibach jest trasa: Jamajka, Kajmany, Cozumel (Meksyk). Jest to niedługi rejs, a macie w pigułce bardzo ciekawe 3 destynacje.
Jamajka zaskakuje przepiękną przyrodą, polecam wybrać się na wodospad Ojos Rios, po którym się wchodzi w górę ☺ wspaniała przygoda i wśród cudownej roślinności. Myślę, że to jedna z najlepszych opcji podczas jednodniowej wycieczki.
Kajmany – wyspa Grand Cayman, gdzie możecie skorzystać z różnorodnych atrakcji „wodnych”, czy to nurkowanie głębinowe, czy pływanie z delfinami, skuterami itp.
Ja po prostu wybrałam wtedy plażowanie na cudownym białym, rajskim piasku i kąpiel w turkusowej wodzie, było megarajsko i dziś mogę to miejsce porównać nieco do plaży na Malediwach.
El Cozumel (Meksyk) – piękna wyspa, nieco przygotowana pod turystów z rejsów wycieczkowych, cała infrastruktura jest przygotowana tak, aby było przyjemnie i rajsko, tutaj polecam po prostu wypożyczyć maskę z rurką i popływać podziwiając cudowną rafę koralową, rybki i koralowce, ale także to właśnie tutaj poraz pierwszy w życiu pływałam z delfinami i to było cudowne przeżycie. Jeśli chodzi o etykę tej atrakcji, to podobno to są delfiny uratowane z oceanu, które nie radziłyby już sobie na wolności, więc to dla nich najlepsza opcja jednak być w takim ośrodku, nie wiem na ile to prawda, ale jak rozmawiałam z właścicielami twierdzili, że delfiny są tu szczęśliwe i mają też bardzo dużo wolności w dużych zbiornikach, że nie są bardzo eksploatowane i wręcz lubią ludzi, pewnie i tak nie dowiemy się prawdy, ale mimo wszystko to było wspaniałe uczucie dotykać delfina i z nimi pływać, to było jedno z najcudowniejszych doświadczeń mojego życia!



























